Start rozwiń menu
Serwis używa plików cookies zgodnie z polityką prywatności pozostając w serwisie akceptują Państwo te warunki

Z dawnego Krakowa

Hrabia w kłopotliwej sytuacji

2025-02-04

Na początku stycznia 1904 r. w krakowskiej prasie ukazało się ogłoszenie następującej treści: „Doszło do mojej wiadomości, że pewna młoda kobieta rozpuszcza tendencyjnie fałszywe wieści o rzekomem naturalnem pokrewieństwie ze mną, prawdopodobnie dla zyskania sobie tym fałszem kredytu. Otóż zawiadamiam, że nie tylko żadnych rachunków lub zobowiązywań tej kobiety płacić nie będę – lecz nadto każdego, kto by bajkę tę w tendencyjny złośliwy sposób rozszerzał – do sądowej odpowiedzialności pociągnę. I. hrabia M.”.

Upadek i wzlot krakowskiej szopki

2025-01-14

„Starodawny specyalnie krakowskich żaków obyczaj obnoszenia podczas świąt Bożego Narodzenia szopki i śpiewania kolend [!], jest oddawna [!] przedmiotem prześladowań ze strony władz rosyjskich. Świeżo, jak nam donoszą, wydanem [!] zostało w Królestwie Polskim dla pogranicznych powiatów: rozporządzenie, aby ludzi pochodzących a trudniących się pokazywaniem szopki chociażby posiadali odpowiednie legitymacye [!], uważać za włóczęgów i jako takich surowo karać”.

Zapomniana świąteczna atrakcja

2024-12-10

We współczesnym Krakowie święta Bożego Narodzenia to: choinka (choć bardziej „krakoskim” określeniem jest słowo „drzewko”), prezenty, opłatek, wigilijna wieczerza, no i telewizor. A kiedyś, w epoce dominacji papierowych książek i gazet, była jeszcze jedna atrakcja, czyli świąteczne wydania tygodników oraz dzienników. Szczególnie pożądaną świąteczną lekturą był podwójny numer „Przekroju”.

Strejk maliarzy z długimi włosami i w pelerynach

2024-11-19

„Krakowskie maliarze, ale te młodsze, co to chodzą z długimi włosami i w pelerynach, zastrejkowali i pochowali swe pendzle, bo jak powiadają, derechtur Fałat nie jenteresuje sie wcale potrzebami szkoły, a rząd kuntentny jest bardzo, jak mu się nikt nie dupomino, bo wtedy nie potrzebuje płacić. Kużden maliarz chciałby co wieczór mieć brzanę, żeby mu pozowała do aktu, a tu na całom szkołę, dla prefesorów i uczniów jest ino jedna i do tego staro, bo w liwentorzu Akademii zapisano jest jeszcze od czasów ś. p. tego Siemiradzkigo, co sie to nazywoł Matejek”.

Smutni bohaterowie sensacyjnego procesu

2024-11-05

Centrum Interpretacji Niematerialnego Dziedzictwa Krakowa, działające przy „krakowskim miejskim” Muzeum, rejestruje i bada zjawiska potwierdzające niezwykłość historycznej spuścizny, którą może się poszczycić to wyjątkowe miasto. Każdy przyzna, że to nie lada wyzwanie. Przecież niematerialne dziedzictwo to nie tylko Lajkonik i „krakoska” gwara, lecz także utrwalone przez dziesięciolecia, a nawet wieki, wzorce zachowań, zarówno tych codziennych, jak i tych, do których zmuszają nas czasem niezwykłe, czy wręcz dramatyczne sytuacje. Z takim właśnie zachowaniem mieli krakowanie do czynienia w 1934 r., kiedy to przed krakowskim sądem toczył się sensacyjny proces.

Wisła podczas obfitych opadów deszczu w 2010 r.

Skutki wylewu Wisły i Wilgi

2024-10-22

„Koło godz. 10-tej wieczorem wyjechało auto magistrackie z deskami, dylami, taczkami na Dębniki. W tym też czasie zgromadziła się przed gmachem magistratu znaczna grupa młodych ludzi, ofiarujących swe usługi zarządowi miejskiemu na wypadek powodzi. Do akcji ratunkowej zgłosił się Zw. Strzelecki, oddział sapersko-wodny im. prez. Kaplickiego, poza tem 25 ludzi z brygady fortyfikacyjnej, 25 ludzi należących do żydowskiej organizacji skautowskiej”.

Czy hrabia Egon był poczytalny?

2024-10-09

Trzeciego października słońce w Krakowie wschodzi o godzinie 6.42. W 1912 r. tego dnia, a był to czwartek, o wpół do szóstej na ul. Smoleńsk było jeszcze ciemno i prawie zupełnie pusto. Dlaczego prawie? Otóż przed „Domem egipskim”, oznaczonym numerami 10 i 12 stał, patrolujący dzielnicę, posterunkowy Franciszek Stryja.

Krakowskie lody

2024-09-24

„Pewnego dnia po południu zebrało się u nas liczne grono gości […] a ponieważ to było w lipcu i upał wielki, udali się wszyscy do ogrodu i tam się bawili. Jedna z dam, której może gorąco bardziej niż innym dokuczało, odezwała się do ojca: – Jaka to szkoda, że w Niepołomicach nie można dostać lodów”.

Proces zbrodniarzy z ul. Kącik

2024-09-10

„Już przed godziną 9 rano zebrały się przed gmachem sądu karnego gromadki ciekawych, którzy pragnęli dostać się do sądu na rozprawę. Przy bramie sądowej stało dwóch żołnierzy policyjnych, którzy wpuszczali do gmachu jedynie za biletami wstępu” – donosił w piątek 1 lipca 1904 r. krakowsko-podgórski dziennik „Nowiny dla Wszystkich”.

Zbrodnia przy ulicy Kącik

2024-08-27

W każdych czasach ludzie narzekają na demoralizację młodego pokolenia i na straszne zbrodnie popełniane przez rozpuszczonych młodych ludzi. Tak jest dzisiaj, tak było też w 1904 r., kiedy Podgórze (do roku 1915 odrębne miasto) i sąsiedni Kraków żyły okrutną zbrodnią popełnioną przy ul. Kącik.

Znajdź