górne tło

Kraków bierze przykład z najlepszych w Europie

Wojewódzki Sąd Administracyjny przyjrzy się uchwale wprowadzającej Strefę Czystego Transportu w Krakowie. Nowe zasady poruszania się samochodów po mieście mają wejść w życie w dwóch etapach. W lipcu 2024 i w lipcu 2026 roku. Celem wprowadzenia SCT jest poprawa jakości powietrza i ochrona zdrowia mieszkańców Krakowa. Ponieważ nadal w powietrzu, którym oddychamy jest zbyt dużo zanieczyszczeń, i to właśnie tych, pochodzących z rur wydechowych starych samochodów, zwłaszcza z silnikami diesla.

O zapisach krakowskiej uchwały już pozytywnie wypowiedział się Wiceminister Klimatu i Środowiska, Pełnomocnik Rządu ds. Odnawialnych Źródeł Energii Ireneusz Zyska. Potwierdził on zasadność wprowadzenia Strefy na proponowanym obszarze Krakowa oraz wpływ, nowych zasad na rzeczywistą poprawę jakości powietrza (a w konsekwencji i życia) w stolicy Małopolski. Teraz jeszcze WSA zbada, czy przepisy są zgodne z prawem, a co za tym idzie, czy można je kopiować i wprowadzać w innych miastach Polski. Kraków w działaniach na rzecz poprawy jakości powietrza jest bowiem pionierem i wyznacza ścieżki, przygotowuje rozwiązania, dla innych.

Przypomnijmy, że SCT od 1 lipca 2024 r. ma dopuszczać do wjazdu do Krakowa samochody tylko z normami co najmniej Euro 1 dla benzyny i Euro 2 dla diesla. Od 1 lipca 2026 r. natomiast do stolicy Małopolski będą mogły wjechać samochody z Euro 3 (benzyna) i Euro 5 (diesel). Zgodnie z projektem uchwały obszar SCT ma objąć całe miasto w jego granicach administracyjnych, za wyjątkiem obwodnicy autostradowej i dróg ekspresowych. Wyjątek stanowić będą także drogi prowadzące z sąsiednich gmin, które wchodzą już na teren Krakowa i dopiero tu łączą się z tymi ważnymi arteriami.

Władze miast europejskich, gdzie takie strefy działają od lat, widzą już pozytywne wyniki wprowadzenia ograniczeń ruchu samochodowego (są one potwierdzane badaniami), dlatego też rozszerzają i zaostrzają ich zasady.

Podobne do krakowskich ograniczenia wprowadza właśnie Monachium. Tyle, że tam (München City Low Emission Zone) normy są wyższe, a czas do ich wprowadzenia znacznie krótszy. Monachijska strefa obowiązuje od 10 lat. Ale od 1 lutego 2023 r. na średniej obwodnicy stolicy Bawarii (Mittlerer Ring) i w znajdującym się wewnątrz niej obszarze wprowadzony będzie zakaz ruchu pojazdów z silnikami wysokoprężnymi o klasie emisji Euro 5 (tak jak w Krakowie od 2026 r.). A od października nie wjadą tam już auta z silnikami diesla spełniającymi nawet normę Euro 6. Warto podkreślić, że jest to teren o powietrzni około 50 km2, czyli to prawie jedna szósta Krakowa (327 km2). U nas zajmowałby obszar od Bagrów do Willi Decjusza na osi wschód – zachód i od Nowego Kleparza do ulicy Brożka na osi północ – południe. Już (od 2012 roku) obowiązują tam normy minimum Euro 4 dla diesli i Euro 1 dla benzyny (te na razie pozostaną bez zmian).

Niemcy szacują, że w ten sposób z monachijskich dróg zniknie około 140 000 pojazdów z silnikiem diesla. Ma to poprawić znacznie jakość powietrza w stolicy Bawarii. Zaostrzenie przepisów przygotowuje też Londyn, który swoją „zieloną” strefę ULEZ ma rozszerzyć na obszar niemal całego Wielkiego Londynu (ponad 1500 km2).

Samochody osobowe są głównym źródłem zanieczyszczeń, odpowiadającym za ponad 60 proc. wszystkich emisji CO2 z transportu drogowego w Europie (dane WWF). Pojazdy te emitują też tlenki siarki i azotu, rakotwórcze związki organiczne i pyły zawieszone, które są poważnym zagrożeniem dla naszego zdrowia. Ich wdychanie zwiększa ryzyko udaru mózgu, chorób wieńcowych, raka płuc i schorzeń układu oddechowego jak np. alergii i astmy – co potwierdziły także badania przeprowadzone kilka lat temu w Krakowie przez naukowców z Collegium Medicum UJ.