Pierwszy Polak w kosmosie oraz kosmonauta, który w przestrzeni kosmicznej spędził 541 dni. W rocznicę pierwszego lotu w przestrzeń międzyplanetarną w Krakowie goszczą: gen. Mirosław Hermaszewski i Musa Manarow.
Pięćdziesiąt lat mija od czasu, kiedy pierwszy w historii człowiek poleciał w kosmos. Radziecki kosmonauta Jurij Gagarin na pokładzie statku kosmicznego okrążył Ziemię 12 kwietnia 1961 roku. Główne obchody rocznicowe odbędą się w Moskwie, ale Kraków już teraz wykorzystuje okazję, by do miasta przyciągnąć ludzi związanych z historią podboju kosmosu.
W środę o godz. 10 na Uniwersytecie Pedagogicznym zaczyna się konferencja naukowa "Wielki jubileusz wielkiego lotu". Gościem studentów będzie Mirosław Hermaszewski, który jako pierwszy i jedyny Polak odbył lot w kosmos. Wystąpi również były radziecki lotnik i kosmonauta, Musa Manarow. To człowiek, który jako pierwszy spędził w kosmosie nieprzerwanie pełny rok (razem z W. Titowem). Łącznie przebywał tam 541 dni, odbył 7 spacerów kosmicznych.
Na uczestników środowej konferencji czekają także wykłady, pokaz filmów i wystawa książek.
Współpracę z gen. Mirosławem Hermaszewskim podjął także Urząd Miasta. Generał został zaproszony do współpracy przy nowej edycji projektu Kraków - Miasto Mistrzów. Pierwsza odsłona poświęcona była osobistościom sportowym, a teraz miasto stawia na ludzi związanych z nauką i nowoczesnymi technologiami. - Generał Mirosław Hermaszewski oraz Musa Manarow to osoby, które dokonały rzeczy niezwykłej - symbolicznego przekroczenia granicy naszego świata i ziemskiej przestrzeni, która dla wielu była niewyobrażalna. Często zapominamy, że to właśnie dzięki nauce, poznawaniu świata, takie rzeczy są możliwe. Chcemy pokazać ich mistrzostwo, a równocześnie wspierać młodych naukowców - mówi Monika Piątkowska, pełnomocnik prezydenta ds. marki Kraków.
Rozmowa z Mirosławem Hermaszewskim
Michał Osienkiewicz: Jak się pan czuje w Krakowie?
Mirosław Hermaszewski: Bardzo się cieszę z mojej wizyty. Jak chyba każdy Polak, jestem rozkochany w tym mieście.
Witano tutaj pana jak prawdziwą gwiazdę.
Trochę w tym przesady. Owszem, jestem w pierwszej setce ludzi, którzy spojrzeli na Ziemię z dystansu. Jeżeli jednak ktoś nazywa mnie symbolem, to trzeba mu przypomnieć, że ten symbol tylko troszeczkę zasmakował kosmosu. Ja w przestrzeni spędziłem zaledwie 8 dni, a Musa (Manarow) - 541. Powinienem się więc raczej chwalić tym, jakich mam kolegów.